Sergio Fajardo po ogłoszeniu swojego startu w wyborach prezydenckich: „Wygram, przełamując polaryzację”.

Po sformalizowaniu swojej kandydatury na prezydenta – trzeciej z rzędu – były burmistrz i gubernator Sergio Fajardo rozmawiał z EL TIEMPO o zamiarze kandydowania w wyborach do Casa de Nariño. Twierdzi, że po rządach Ivána Duque i Gustavo Petro nadszedł czas na centrum.
„ Mam takie samo przekonanie i więcej energii niż 25 i pół roku temu ” – zapewnia. Odnosząc się do potencjalnych sojuszy, zaznacza, że czas na przemyślenie i omówienie tego tematu nadejdzie pod koniec roku, ale na razie skupia się na własnej kampanii.

Sergio Fajardo przyznaje, że poniósł porażkę w 2022 roku, ale jest przekonany, że nadszedł czas na zwycięstwo. Zdjęcie: Sergio Fajardo Press
Po pierwsze, muszę nadal powtarzać i mieć nadzieję, że życie da Miguelowi Uribe szansę na powrót do zdrowia i zaangażowanie się w politykę. Musimy wspierać jego rodzinę. Spotkałem się z Miguelem Uribe około cztery miesiące temu. Niewątpliwie mamy różnice i rozbieżności w poglądach politycznych, ale on jest osobą poważną, uprzejmą, pełną szacunku i głęboko zaangażowaną politycznie. To dobry człowiek. Atak wywołuje niepewność co do tego, co się stanie , czy coś takiego może się powtórzyć, co się za tym wszystkim kryje. Byłem za granicą, w terenie, i to wymaga silniejszej ochrony dla tych z nas, którzy prowadzą kampanię.
Kraj czeka na orzeczenie sądu pierwszej instancji w sprawie byłego prezydenta Álvara Uribe, które zostanie ogłoszone w najbliższy poniedziałek. Jak ta decyzja, jakakolwiek by ona była, wpłynie na kampanię wyborczą i polaryzację narodową? Nie chcę spekulować na ten temat. Byłem obiektem spekulacji w ramach mojej kariery politycznej. Zawsze powtarzałem i nadal powtarzam, że każdy ma prawo do sprawiedliwego, bezstronnego procesu i do zapewnienia mu niezbędnych gwarancji. O to proszę wszystkich i siebie. Mam nadzieję, że dadzą mu wszelkie gwarancje, że proces będzie sprawiedliwy.
Prezydent Gustavo Petro i jego ministrowie zaczęli wyrażać brak zaufania do wyborów w 2026 roku, kwestionując transparentność Urzędu Stanu Cywilnego. Czy rząd ma powody, by nie ufać Urzędowi Stanu Cywilnego? 
Prezydent Gustavo Petro stwierdził, że kongresmeni nie mogą powiedzieć „Petro precz”. Zdjęcie: Biuro Prezydenta
Nie ma powodu, by nie ufać pracy Rejestru. Rejestrator podniósł poziom dyskusji i bardzo dobrze poradził sobie z tym, co zrobił Prezydent, co jest niegodne Prezydenta, co jest niebezpieczne, biorąc pod uwagę, że robi to Prezydent. Prezydent jest odpowiedzialny za codzienne podkładanie bomby w ramy instytucjonalne. Te ramy instytucjonalne są silne, ale szkody, jakie wyrządza, podejrzewając je o podważanie, są bardzo poważne. Prezydent Kolumbii, którym będę w przyszłym roku, musi zadbać o poszanowanie orzeczeń instytucji, ich ochronę, poszanowanie zasady trójpodziału władzy i zapewnić wszelkie gwarancje demokracji w Kolumbii.
Czy sądzi Pan, że istnieje choćby najmniejsza możliwość, że prezydent Petro nie ogłosi wyborów? Nie sądzę, ale to część codziennej rozmowy. Zadają mi to pytanie każdego dnia w różnych kręgach. Pytanie jest zasadne, bo słucha się pana Alfredo Saade, sposobu, w jaki mówi, tego, co mówi, jako jednej z trzech osób rządzących krajem. Prezydent Petro, minister Armando Benedetti i Saade rządzą dziś Kolumbią . Zróbcie mi przysługę, ta trójka przewodzi losom naszego kraju, mówiąc całkiem poważnie. Prezydent Petro przestał rządzić dawno temu; teraz jest w polityce.
To już twój trzeci start w wyborach prezydenckich. Dlaczego uważasz, że tym razem możesz wygrać? 
Sergio Fajardo obiecuje inną kandydaturę. Zdjęcie: X@sergio_fajardo
Interpretuję dzisiejszy nastrój Kolumbii. Dlatego musimy zrozumieć tę podróż, zrozumieć, dlaczego powinniśmy skorzystać z trzeciej okazji, by zaangażować się w politykę. Dwadzieścia pięć lat temu, wraz z grupą ludzi w moim mieście, Medellín, podjęliśmy decyzję o udziale w polityce poza tradycyjnymi strukturami. Zbudowaliśmy ruch obywatelski, zmieniliśmy oblicze polityki, wzięliśmy udział w wyborach, doszliśmy do władzy i dzięki tej władzy przekształciliśmy Medellín. To ten sam duch, który mam dzisiaj, to samo przekonanie o polityce. W 2018 roku prawie; w 2022 roku fatalnie. W 2026 roku życie stawia nas na czele tych, którzy wykazali się spójnością i konsekwencją. Mamy zdolność, by zjednoczyć Kolumbię pośród strachu, gniewu i niepewności. Potrzebuje ona lidera takiego jak ja, zdolnego do mobilizacji, budowania i przezwyciężania polaryzacji.
Twierdzisz, że jesteś człowiekiem zdolnym do rządzenia z najlepszymi z prawicy i lewicy. Jak wyglądają te postępy w łączeniu sił tych sektorów? Każdy etap ma swoje momenty. Mój różni się od wszystkich innych, z podstawowych powodów. To jest mój trzeci. Moja kampania przechodzi przez różne etapy. Pierwszy zakończył się sukcesem, ponieważ udało nam się odzyskać równowagę. Po porażce wyborczej w 2022 roku musieliśmy odzyskać równowagę; prowadzimy w sondażach. Zamknęliśmy ten pierwszy etap, prezentując naszą kandydaturę 20 lipca, w inny sposób. Jestem zaskoczony odzewem, jaki mieliśmy od czasu ukazania się tego filmu. Teraz idziemy naprzód, a to oznacza prowadzenie innej kampanii, a nie patrzenie z boku.
Dignity and Commitment, New Liberalism i Mira ogłosiły kilka tygodni temu wspólny front na wybory do Kongresu. Czy jest możliwe, że połączą siły w wyborach prezydenckich? Ta umowa nie zawiera tego warunku. Nie oznacza to, że nie da się tego zrobić, ale nie zobowiązuje żadnej partii do poparcia konkretnego kandydata na prezydenta.
Jak radzi Pan sobie w świecie ponad 70 kandydatów? Jak Pan interpretuje tę falę kandydatów na prezydenta? 
Sergio Fajardo chce przywrócić bezpieczeństwo kraju. Zdjęcie: X@sergio_fajardo
W takim kontekście prowadzenie kampanii dla wielu osób jest bardzo trudne. 40 lub więcej osób zbiera podpisy. Ja zbierałem podpisy dwa razy. Poszedłem do Kolumbii i zebraliśmy podpisy, ale bez płacenia, rozmieszczając zespół wolontariuszy w całym kraju, co jest naszą wielką siłą. Zbieranie podpisów jest ekscytujące i bardzo trudne. Są kandydaci, którzy nigdy nie byli na ulicy, którzy nie rozmawiali o niczym więcej niż o dwóch, trzech powierzchownych sprawach. Są też kandydaci, którzy wierzą, że ten, kto krzyczy najgłośniej, gwarantuje bezpieczeństwo, że trzeba krzyczeć i obrażać, żeby pokazać, że jest się silnym i odważnym. Wszystko to jest częścią tej sytuacji. Ta kampania jest więc bardzo trudna i będzie bardzo trudna dla wielu osób.
Czy widzisz przyszłość dla centrowego referendum międzypartyjnego? Czy wziąłbyś w nim udział? W grudniu znów mnie przesłuchują i pytają, jak idzie i co myślę. Odpowiadam. Nie rozglądam się na boki, nie wdaję się w kłótnie. Teraz idę naprzód, nie rozglądając się na boki i nie rozpraszając się. W polityce atakuje się z obu stron i wielu chce, żebyś skonfrontował się z drugą stroną. Nie tracę na to czasu; wiem, dokąd zmierzamy i idzie nam dobrze.
Czy udało się Panu uniknąć tego konfrontacyjnego tonu, który z reguły szkodzi debacie politycznej? Burmistrz Medellín, gubernator Antioquii, zaczynający od zera, bez żadnych politycznych patronów, pieszo, bez kupowania głosów, prawie prezydent Kolumbii, a spójrzcie, jak nam idzie w sondażach. To niesamowite. Oczywiście, że przyniosło to rezultaty; teraz muszę się uczyć, dopracowywać, życie nas uczy. Mam to samo przekonanie i więcej energii niż 25 i pół roku temu.
Czy ci, którzy stawiają na konfrontację, są w gorszej sytuacji? 
Sergio Fajardo z młodzieżą. Zdjęcie: Sergio Fajardo Press
Ze mną przegrają. Zobaczą, co zrobią, kogo zaatakują, ale to wiele mówi. To świat polaryzacji, a tego właśnie chcą niektórzy. Polaryzacja oznacza bycie przyjacielem lub wrogiem, a ktokolwiek jest wrogiem, wchodzi w język wojny i musimy atakować, gdzie wszystko jest dozwolone. Nie wierzę w to; nigdy w to nie wierzyłem i nie będę. Myślę, że to najgorsza rzecz, jaka może się przydarzyć Kolumbii, a już widzimy, jak wygląda sytuacja w tym kraju. Nic dobrego z tego nie wynika; korupcja i niepewność rosną. Wygram, przełamując polaryzację, która powstała w Kolumbii. Kolumbijczycy widzieli już wystarczająco dużo. Nie zamierzam nikogo obrażać. Jestem bardzo stary, jestem porządnym człowiekiem i umrę porządnym człowiekiem. Może popełniłem błąd raz czy dwa, ale nigdy więcej. Tego właśnie potrzebuje Kolumbia.
Co powiesz tym, którzy stale dyskredytują centrum, zarówno z lewa, jak i z prawa? Nie martwcie się o mnie. 7 sierpnia zaproszę was na inaugurację Sergio Fajardo na prezydenta.
Niektórzy, w tym eksperci, twierdzą, że ty i Claudia López musicie dojść do porozumienia, jeśli chcecie mieć realne opcje między skrajnościami. Czy te drzwi są dla was otwarte? Rozmawialiśmy w grudniu. Nie mówię o niej. Zawsze staram się być pełen szacunku, zarówno prywatnie, jak i publicznie; nie mówię o Claudii, ani o jednym, ani o drugim. Nikt nie może przytoczyć moich słów.
A jak odbiera Pan ogólną atmosferę po rozmowach z różnymi liderami? 
Sergio Fajardo i Juan Manuel Galán kandydują na prezydenta. Zdjęcie: Media społecznościowe
Rozmawiałem z bardzo różnymi ludźmi i organizuję indywidualne spotkania, ponieważ w polityce, gdy zgromadzisz więcej niż dwóch polityków naraz, robi się z tego widowisko. Ale kiedy rozmawiasz z kimś, możesz zrobić to inaczej, wiedząc, czy udaje, kalkuluje, czy relacja jest autentyczna. W ten sposób udało mi się poznać wielu ludzi. Z ludźmi, z którymi rozmawiałem, zawsze było to w ramach szacunku i oni mnie wzbogacają. Dlatego mogę powiedzieć, że można zgromadzić ludzi z lewicy, centrum i prawicy. Są wartościowi ludzie w każdym środowisku. Czy będziemy kontynuować to obrażanie, żeby się wyróżnić? Nie tego potrzebujemy.
Przybycie katalońskiego doradcy Antoniego Gutiérreza-Rubíego, który pracował nad kampanią Gustavo Petro, wywołało dyskusję. W jaki sposób ten strateg Panu pomaga i jaka jest Pana reakcja na tę krytykę? Nasza kampania jest czysta, transparentna i konstruktywna. Odszukałem pana Antoniego Gutiérreza-Rubí, spotkałem się z nim i wybrałem go, ponieważ uważam go za bardzo dobrego kandydata. Kampania jest odzwierciedleniem tego, kim jestem, a nie tego, czego strateg może lub nie chcieć. To niemądra próba zwrócenia na siebie uwagi, ponieważ stratedzy pracują z wieloma osobami. Wybrałem go i ponoszę odpowiedzialność za wszystkich, których wybieram. Ani jedna osoba, która ze mną współpracowała, nie została skazana za korupcję, a dzieje się tak, ponieważ to ja ich wybieram, ja im przewodziłem i ja ich reprezentowałem. Nie dzieje się to za moimi plecami. Nie wciągam nikogo, żeby mówił mi, jak mam postępować; zasady już istnieją, a kampania jest spektakularna. Lepiej wzbudzać zazdrość niż ją odczuwać, a ten dżentelmen jest nienaganny w swojej pracy.
Czego oczekiwałbyś od ostatniego roku rządów? Czego żądasz od prezydenta Petro? Niech rządzi transparentnie, rygorystycznie i z myślą o Kolumbii. On odejdzie, a jak dotąd to była zła administracja. Niestety, nie jest już u władzy. Mogę pana prosić o odpowiedzialność wobec Kolumbii, panie prezydencie Petro, ale niczego od pana nie oczekuję.
MATEO GARCÍA I JUAN PABLO PENAGOS
Zastępca redaktora i publicysta polityczny
eltiempo